z życia ogrodu – Powolniak, spotkanie pierwsze…

Ci, którzy znają mój ogród, wiedzą, że mieszka w nim Powolniak…
Powolniak to mięczak, powolny bardzo on jest (stąd zapewne i imię jego), ale sympatyczny… sprytu też nie sposób mu odmówić, a do tego rozśmiesza mnie i bawi…
pierwszy raz spotkałam go jakiś czas temu i to spotkanie – spisane wówczas przez Pióro dość wiernie – wyglądało tak :
Pewnej niedzieli siedzi sobie zamyślona Violunia na schodkach tarasu , patrzy z troską na stopnie i zastanawia się czy czas już je malować.
Nagle z trawy wychyla się ślimak :
– Pse Pani, cy ja mógłbym psejść się po schodku i zeskocyć w tlawę?
– A przejdź sobie – odpowiada Violunia.
Ślimak wgramolił się na schodek, przemaszerował po nim i zeskoczył w trawę .
Violunia ponownie zamyśliła się nad malowaniem.
Po chwili ślimak znowu wychyla się z trawy:
– Pse Pani, cy ja mógłbym psejść się po schodku i zeskocyć w tlawę?
– No przejdź sobie! – odpowiada trochę już poirytowana Violunia …
Ślimak wgramolił się na schodek, przemaszerował po nim i zeskoczył w trawę.
Violunia nieustannie myśli o malowaniu.
Po chwili ślimak znowu się wychyla:
– Pse Pani, cy ja mógłbym… – widzi wielką już irytację Violuni – … usiąść obok Pani??
– A siadaj – odpowiada zdziwiona Violunia.
Ślimak usiadł na schodku obok Violuni.
Siedzą tak sobie w milczeniu, siedzą (Violunia myśli o malowaniu)…
Aż tu z trawy wychyla się drugi ślimak:
-Proszę Pani, czy ja mógłbym przejść się po schodku i zeskoczyć w trawę?
Na to pierwszy ślimak:
– Spadaj oślizły!… Dobze mu powiedziałem, pse Pani??… :
😀 😀 😀
Potem nastąpiło spotkanie drugie….
ale o tym już w następnym poście 😉
a póki co ogród w odsłonie czerwcowej…
Kolorowo u Cie:) Podoba mi sie.
Przyjedź! Zobaczysz w naturze 🙂
Zawsze lubiłam winniczki, teraz będę jeszcze bardziej.
Ja to prawdziwie lubię tylko Powolniaka… pozostałe jedynie toleruję 🙂
ale krzywdy oślizłym nie robię..