W MINIMALIZM KROK DRUGI…

No i nie powiem, spodobało mi się to minimalistyczne podejście do tematu. Do tego stopnia spodobało, że powstała nowa praca w tym samym, minimalistycznym klimacie by Vika, co wcześniejsza srebrno-szara herbaciarka.
Tym razem padło na pudło na chusteczki, w pewnych kręgach chustecznikiem zwanym.
Jest w ciepłym kolorze czekolady (bazą była czekolada gorzka, ale ją trochę ociepliłam kolorem laskowych orzechów i myślę, że wyszło jej to na dobre).
Rozświetliłam ten brąz złotymi, minimalistycznymi 😉 kwadratami, ale ponieważ to minimalizm by Vika, to nie oparłam się (wciąż minimalistycznie) trochę je zróżnicować, żeby smutno i monotonnie nie było – więc prawie każdy z nich jest inny – niektóre są zupełnie matowe, inne lekko połyskują metalicznym zlotem, jeszcze inne mają delikatny złoty wzór, a są też takie, które wyrosły ponad poziom :)… znaczy są wypukłe.
Później przyjrzałam się całości i stwierdziłam, że minimalizm minimalizmem, ale dodanie jakiegoś elementu przykuwającego wzrok absolutnie nie zaszkodzi i czym prędzej dorobiłam jeszcze dwie spirale, nawiązujące do tych „wystających” kwadratów.
I tak oto powstał chustecznik w moim, absolutnie subiektywnym, odczuciu minimalizmu.
Tags: chustecznik, decoupage, dekoracje, olej, relief, złocenia
Jak to dobrze czasami zlecić artyście coś co nie do końca leży w jego naturze.A pisze tak,bo Violu ty uwielbiasz przepych w swych pracach a tu mój ukochany minimalizm i w dodatku w tak pięknych kolorach.Może me skojarzenia powinny być inne ale jak patrzę na ten chustecznik to przychodzi mi na myśl dzieciństwo,duży stół i gra w szachy.Może gra to za dużo powiedziane bo nigdy tak na prawdę nie nauczyłam się grać w tą grę,ale atmosfera jaka panowała u babci przy tym stole…ciasto,herbatka i szachownica.Wspaniałe wspomnienia i tym bardziej ta praca mi przypada do gustu.A to,że czasami jakiś kwadracik jest wypukły,bardziej ozdobny i kolorowy to tylko przypomina kto jest autorem tego dzieła.
Rzeczywiście inspiracją dla tego chustecznika była szachownica – stara, zabytkowa, w kolorze złota i brązu, szachownica, która jest w mojej rodzinie od ponad stu lat…
A te elementy ozdobne, to już moja radosna twórczość.
Szkoda, że zdjęcia nie oddają do końca oddają jego wygląd….
Minimalizm good. I chodziaz lubie takie rzeczy, to u Ciebie wole jednak przepych. Ale nie mowie ze mi sie nie podoba. Po prostu to takie do Ciebie niepodobne. Chociaz nie….jest podobne ale tylko na zawijasach:)
Ale ten minimalizm to taki oszukany jednak 😉
Wiesz, on jest taki by Vika…
Każdy kwadracik jest inny, każda spiralka…
Chociaż może dam sobie z nim spokój na jakiś czas, powiedzmy… tydzień, albo dwa 😉 …
ale fajowe zawijasy i tylko minimalizmu tutaj to ja nie widzę ale ja mam okulary więc ….. śliczny wiadomo 🙂
Dzięki Goniu 🙂
No faktycznie z tym minimalizmem to tak trochę dla zmyły… no, ale to przecież jest minimalizm by Vika 😀
Minimalizm bogato zróżnicowany 🙂