SŁOJE DO KUCHNI 1,2,3,4,5… I JAJO, CO KURĘ PRZEROSŁO

Siedziba Rodowa już po remoncie, chlubnie ukończonym parę miesięcy temu, ale wciąż się natykam na jakieś braki w wyposażeniu, które wpasowałyby się w jej nowy look. Najwięcej ich, braków, jest w kuchni, gdzie wymyśliłam sobie stare srebro rzucone tu i tam. Pomalutku zamysł realizuję, jednak idzie mi to jak krew z nosa, bo dla siebie coś zrobić jest najtrudniej – głównie z braku czasu.
No ale wreszcie coś się w tej materii ruszyło i oto moja kuchnia wzbogaciła się o kilka słoi, srebrnych, a jakże.
Powstał komplet pięciu – trzech dużych i dwóch małych. Jeszcze nie wiem co w nich zamieszka, pewnie czas sam pokaże najlepiej,
a na razie stoją w dumnym szyku na półce i oko me cieszą.
Są stare. Dlatego, że w siedzibie mieszkały od dawna i dlatego, że ich srebrne teraz koszulki zostały dodatkowo jeszcze postarzone i spatynowane.
Są kwadratowe, więc mają po cztery ścianki, co bardzo mi się spodobało, bo mogłam każdą z nich ozdobić inaczej i – jako, że lubię zmiany – ustawiać je na cztery różne sposoby, w razie gdyby mi się jedno znudziło. A gdyby jeszcze ustawienia mieszać, to kombinacje ustawień znacząco jeszcze rosną 😉
Każdy słój otrzymał również kryształową gałkę na głowie – nie do kręcenia, a jedynie do ozdoby. Ot taki mały element dekoracyjny służący do rzucania słonecznych refleksów na ściany, bo słoje przy oknie stoją…
No i każdy otrzymał też numer porządkowy, pokryty przeze mnie czarną emalią, żeby wsad mi się nie pomieszał 🙂
A jak już się uporałam ze słojami, to poszłam za ciosem i dorobiłam jajo, co by kura z poprzedniego postu samotną nie była.
Jajo słusznych rozmiarów jest, ba, ono jest ogromne, tak ogromne, że kurę przerosło…
Posted in Decoupage, Dekoracje, Metamorfoza, Mixed-media, Na szkle malowane | 8 komentarzy »
Tags: bitum, dekoracja, emalia, jajo, metamorfoza, patyna, przedmiot użytkowy, relief, srebro, szkło, słoik, Wielkanoc, wytrawianie metalu, złocenia
Tags: bitum, dekoracja, emalia, jajo, metamorfoza, patyna, przedmiot użytkowy, relief, srebro, szkło, słoik, Wielkanoc, wytrawianie metalu, złocenia
Wielką przyjemność miałam je oglądając. W te i wewte sobie leciałam, pomalutku, spokojnie, podziwiając Twe srebrzenia, patynowania, kropkowania… I uchwyty! 🙂
Czy owocki również są dziełem rąk Twoich, Vikuś ? Wytłoczone w folii?
Na pewno podobnych nigdzie nie uświadczysz. Są jedyne i niepowtarzalne jak przystało na dostojną siedzibę rodową z tradycjami.
Buziaki ślę szczere i słonecznie wiosenne z Podkarpacia. 🙂
Dzięki kochana, dzięki.
Siedziba Rodowa też zadowolona z kolejnych starych sreber.
Jak tak dalej pójdzie to za chwilę z rozpędu to i szklanki w te srebra zakuję 🙂
Dzięki za buziaki – odsyłam ciupasem – i pamiętasz?? Czekamy na Ciebie w nowym miejscu. Nie zwlekaj już…
Witam,
prześliczne są Twoje prace:) szacun ogromny:))) a może kiedyś jakiś tutek da „zielonych” takich jak ja byś pokazała? Zawsze to przyjemność uczyć się od najlepszych.
Pozdrawiam
Witam Cię serdecznie w moim jutrze i dziękuję za komentarz 🙂
A nad tutkami pomyślę jak tylko czas pozwoli…
Omatko! Stare srebro pasuje do mej kuchni jak pięść do nosa, ale chętnie bym podkradła Ci te słoje!!! Strrrasznie mi się podobają!!
Jeszcze raz proszę – pokazuj zdjęcia „przed”! Wtedy bardziej będzie można docenić zmiany!
Aaaa! Wreszcie wiem, co było pierwsze!!! Kura!!! 😀
Ale ja nigdy nie pamiętam o tych zdjęciach przed 🙁
Zresztą słój jaki jest każdy wie…
A słoje możesz sobie przecież zrobić i nie chcę słyszeć, że nie masz weny, czy inne ble, ble, ble 😛 Zakasaj rękawy i do roboty, już!
Cuda, cudeńka!!! Naprawdę zapiera dech 🙂 Mnie też brakuje rodowych sreber, więc chętnie bym sobie takie dorobiła. Czy można się zainspirować, a mówiąc wprost zmałpować pomysł?!?
Jasne, inspiruj się 🙂
Dzięki za odwiedziny 🙂