ANIOŁY DOMOWE – Quattuor – mandala szczęścia i ważki o tęczowych skrzydłach…

Quattuor to czwarty anioł z serii ANIOŁY DOMOWE.
Trzy poprzednie mają już swoje domy, ten jeszcze czeka… siedzi skupiony przed mandalą szczęścia, chłonie je całym sobą, by – gdy już ten dom znajdzie – na tęczowych skrzydłach ważek to szczęście doń wnieść…
Praca na desce (sosna) 360x165x30 mm z wykorzystaniem masy strukturalnej, folii, szlagmetali, farb metalicznych, past postarzających i pozłotniczych, farb akrylowych i mik.
Posted in Decoupage, Dekoracje | 14 komentarzy »
Tags: anioł, anioły domowe, deska, miki, mixed media, szlagmetal, transfer, złocenia
Tags: anioł, anioły domowe, deska, miki, mixed media, szlagmetal, transfer, złocenia
nieeeee !!!!! czy ja mówiłam że się tak nie bawię? mówiłam? mówiłam?? jak ? no jak mozna wciąz katowac mnie takimi cudami? toz to trzeba nie miec serca? przeciez ja musze praować, życ egzystowac a nie tylko wzdychac do tych piękności co jeden to ładniejszy i bardziej czarodziejski i magiczny i skryty ehhhhh nie ma sprawiedliwości na tym świecie nie ma
Gosiunia spokojnie, jeszcze tylko trzy tygodnie :)- zleci jak z bicza trzasł i sama sobie zrobisz drugiego, bo jeden przecież czeka…
no właśnie chyba zrobie skrzynie a w zasadzie to zrobmy bo tobie tez przywioze chcesz? mam dwie
Mogą być i skrzynie, dawno nie robiłam 🙂
A duże one? Na jakieś specjalne okazje?
hmmm no nie najmniejsze – jak się w końcu ogarnę to wstawię na swój blog jedna zrobiona i wtedy zobaczysz
To fajnie, zawsze wolałam większe formy 🙂
no i mam jedyna deskę w domu – zachowana na specjalna okazję i chyba to własnei ten czas
Piękne i niezwykłe. Ja tam nie wiem jak można osiągnąć taki efekt nadludzki. Niezwykłe materiały stosujesz, więc i efekt niezwykły. Z poza światów. Prawdziwie nnielski.
Oczywiście miało być anielski. Ofiara ze mnie.
aj tam, zaraz niezwykłe…
po prostu bierzesz deskę, a w zasięgu ręki ustawiasz wszystko co masz, znaczy te farby, te folie, te miki, i co tam jeszcze fabryka dała, no oczywiście kawę musowo też, potem wyłączasz myślenie i… już 🙂 – masz anioła 🙂
Bardzo się cieszę, że się Tobie ta anielskość spodobała, tym bardziej, że widzisz tylko na zdjęciu, a wierz mi – prawdziwy efekt to tylko w realu widoczny ;)bo koleżanka Sonka nie ogarnia niestety, ułomna w tej kwestii jakby, a może to ze mnie taki fotograf jak z myszy doopy Reisetasche? No może tak być…
Buziaki z Posen 🙂
Naprawdę niezwykłe???… 😉
Przed takim aniołem,to nic,tylko schylić czoła 🙂
Dobra! Jak tylko wpadniesz do mnie to ja już dopilnuję, żebyś chyliła 🙂
Wszystkie twoje prace wydają się tak skomplikowane, nawarstwione… ale tutaj to chyba poszalałaś na maksa! Piękna deseczka Mistrzu Viko, mimo niepozornego kształtu…
Gdyby mnie ciągło w stronę tych kolorów to jak nic pękłabym z zazdrości 😉 A tak to tylko sobie westchnę 🙂
Pozdrawiam 🙂
Och… Mistrzu Viko… tak mi mów, tak mi dobrze 🙂
faktycznie poszalałam, chyba nawet na dwa maksy… ale zawsze mogę zwalić na diabła co to mi zza ramienia wyglądał i kusił ze wszystkich sił :);, co nie?
A tak po prawdzie to jak już się dorwę do tych aniołów olubionych moich, to mi wszelkie hamulce puszczają… no i co tu zrobić?
Chyba pozostaje mi tylko nie robić…
Dzięki za komentarz i pozdrowienia, swoje odwrotną pocztą odsyłam i na dodatek jeszcze garść słonecznych promieni, co prawda mieniących się już jesiennie, ale promienie to promienie więc Ci ślę na dobry początek dnia 🙂