HERBACIARKA Z RELIEFEM…

W zupełnie nowym dla mnie kształcie, z czterema przegrodami.
Boki w kolorze lekko połyskującego srebra wydobywającego rysunek słoi i hebanowych przetarć, wieko – gładka srebrno-szara rama, środek – czerń przetarta bitumem (faktura), z rozrzuconymi drobinkami złota i turkusu – tworzy tło dla reliefu w kolorze metalicznego brązu cieniowanego złotem, srebrem i miedzią (całość patynowana).
Wykończenie – elementy drewniane – wosk, ciemne tło – lakier półmat, relief – lakier w wysokim połysku.
Posted in Decoupage, Dekoracje | 14 komentarzy »
Tags: decoupage, faktura, herbaciarka, patyna, przecierki, relief, skrzynka
Tags: decoupage, faktura, herbaciarka, patyna, przecierki, relief, skrzynka
dla mnie klasyka na wysokim poziomie:-)
Bardzo mi miło Evi, dziękuję 🙂
Chyba najbardziej „oszczędna” Twoja praca, Violu! 🙂
Ornamentowy środek jak najbardziej, taki Twój… ale reszta… nieeee… jakby inne rączęta ją tworzyły.
Co nie znaczy, że mi się nie podoba… BAAAAARDZO!!! 🙂 🙂
Bo to jest mój pierwszy krok w stronę minimalizmu 😉
Dzięki Martula 🙂
na pierwszy rzut oka, bardzo spokojna praca… ale na reliefie dużo się dzieję i to najbardziej przyciąga uwagę 🙂 Kolorki fajne 🙂
Dzieje się też pod reliefem – to jedyny fragment, który nie jest gładki i ma wyraźną fakturę.
A z kolorów boków jestem szczególnie dumna, to najróżniejsze odcienie srebro-szarości.
Śliczna 🙂 Boczki widzę bardziej w stonowanym turkusie niż srebrze, pewnie przekłamanie monitora, ale takie bardzo mi się podobają … niby skromna a jednak nie… za sprawą Twojego ornamentu, jednocześnie spokojna i harmonijna … jestem bardzo na TAK !!! 🙂
Hmmm… nie Ty pierwsza wspominasz o tym turkusie… być może jest to zasługa zastosowanej farby? Przypadkiem, przez moje niepoprawne kombinowanie, udało mi się uzyskać coś, o czym do tej pory nie miałam pojęcia, a co ogromnie mi się podoba 🙂
Dla Ciebie do bani z tym kształtem i rozmiarem, bo za mało miejsca do wyżycia się.
Ty musisz mieć miejsce na rozmach.
Wena nie lubi granic.
Ale jak środki nie pozwalają na rozwinięcie to trzeba pomysł zgrać z wielkością.
I tutaj wszystko mi pasuje jak ulał.
Niby odcięta, czarna czeluść powinna mieć ramkę, ale sama jest tłem, więc ramka byłaby przesadą przy takim wnętrzu.
Kolorystycznie bardziej mi się ta szarość z zielenią kojarzy na niektórych fotach (bo tak chcę ją widzieć), ale jak jest naprawdę to tylko Ty wiesz.
Dla mnie ten mleczny jadeit zmieszany z szarością jest tutaj idealnym porównaniem.
A to, że wpakowałaś turkusy i fiolety w złoto i miedź zdobienia to już zupełnie inna historia… 😉
Sfruwam, bo podobno zima idzie.
PpP
No musiałam te turkusy, musiałam (a i śliwkę też, bo to ostatni nabytek-prezent, który dostałam), wpakować mu-sia-łam! Bo inaczej bym się udusiła (wiesz – człowiek musi, bo się udusi 😀 ). Robię to odruchowo 🙂 i niezmiennie mi się podoba.
A z tymi mikrymi gabarytami masz świętą rację, wolę takie bardziej słuszne wymiarowo, żeby móc spokojnie rękę rozbujać…
Ostatnio chodzi za mną ściana, wręcz mnie ściga i nogę podkłada, mam taką jedną na oku – w pokoju Nieletniego – zniszczona i podziurawiona jak rzeszoto od niezliczonej ilości pinezek, które dziecię namiętnie wbija w jej ciało (ściany ciało,specjalnie podkreślam, żeby nie było, że jakiegoś sadystę na własnej piersi wychowałam, no w sumie to trochę jednak sadystę chyba… ale przynajmniej trenuje na obiekcie nieożywionym), więc żadne moje działania jej nie są w stanie zaszkodzić…
Przymierzam się, ale nie mogę się zdecydować co z nią zrobić, więc trochę to pewnie jeszcze potrawa.
A zima faktycznie ponoć idzie (słyszałam, że w Posen ma być całe trzy dni!!), się okaże…
Ale póki co – PpP
Świetny projekt! Nie tylko lubię, ale bardzo lubię takie prace. W różnorodności siła!
Bardzo, bardzo mnie to cieszy, bo i ja te klimaty ogromnie lubię 🙂
To że za mało miejsca do rozbujania się z wzorem to moja wina,że trzeba było zastosować minimalizm i Vika się tego na nowo uczy to również biorę na swoje barki.
Do wyboru miała tylko wzór i kolorystykę-no i trzeba przyznać,ze „ciocia”poszalała.Niby taka spokojna ta herbaciarka ale mi wzrok przykuwa i nie daje spokoju.Coś się tam na niej mieni,coś migocze i cały czas intryguje!Na szczęście minimalizm nie musi być nudny i Ty Vikuś pokazałaś,że jak się chce to można.Brawo!!!
Nie było tak źle 😉 minimalizm minimalizmem, ale zabawę i tak miałam świetną 🙂