ETUI – ZBIORCZO…

Nazbierało się ich ostatnio, należało więc zrobić porządek w zdjęciach i zamieścić dla potomnych 😉
Style i techniki pomieszane, ale to każdy widzi 🙂 więc nie ma co pisać, zresztą to jest post dla wzrokowców, bo zdjęć jest jakiś trylion z haczykiem……
Posted in Decoupage, Dekoracje | 15 komentarzy »
Tags: decoupage, etui, farby metaliczne, patyna, szlagmetal, transfer, złocenia
Tags: decoupage, etui, farby metaliczne, patyna, szlagmetal, transfer, złocenia
Jak to mowi moj slubny – brudzing pierwsza klasa:)
Podobaja sie, oj podobaja. naj naj ten z rozyczkami po calosci.
A ja myślałam, że Tobie to te anemony najbardziej 🙂
Mnie sie w ogole to wszystko podoba. Rybka wymiotla, ale rozyczki chyba bardziej.
A mówiłam już, że Cię kocham dziewczynko z Krainy??
No to mówię! <3 <3
Nie wiem, jak to robisz Viola, ale Twoje dzieła to cuda, takie cuda jak u mojego taty. Wiem, ile pracy to kosztuje i doceniam każdą rzecz robioną ręcznie. Pozdrawiam
Dziękuję pięknie Evi.
Jak się lubi co się robi i się robi co się lubi to… łatwiej 🙂
Ja tam tę robotę lubię…
Ale patrząc na Twoje dzieła, to Ty też lubisz! 🙂
Oj Vikuś, uprzedziłaś mnie.
U mnie też hurt etui się szykuje do pokazania. Ale moje inne, całkowicie…
Na tych Twoich podobają mi się wszelkie srebrzenia i złocenia. Tak fajnie je wcisnęłaś, tu i ówdzie. I one (etujki) wielkim kunsztem zioną. Super!
Nie mam Ci co słać z tych południowo- wschodnich rubieży. Bo ani grama śniegu, a mrozik ledwo ledwo… No chyba, że deszczu z niebem zachmurzonym… Ale poczekaj, ten wiosenny przyjemniejszy i z optymizmem nadam … 🙂
No to szybko pokazuj, bo jestem ogromnie ciekawa Twojego hurtu, że będą to piękne etujki, to wiem, ale chciałabym zobaczyć jakie one konkretnie, i to jużzaraznatychmiast, bo cierpliwość nie jest moją najmocniejszą stroną… no dobra, cierpliwość wcale nie jest moją stroną 😉 – ani mocną, ani nawet słabą…
Posen skuty lodem, i to dosłownie, bo od dwóch dni pada coś niezidentyfikowanego i w locie marznie, albo marznie natychmiast jak na coś spadnie i w rezultacie mamy lód wszędzie…
Niechby już ta wiosna jednak….
Na zdjęciach wyglądają wspaniale a co dopiero będzie jak dostanę je i zobaczę na własne oczy…Są przepiękne i tak misternie zrobione.Widać,że każde zostało starannie przemyślane.Moim faworytem jest chetonik i choć nie przepadam za niebieskim,to w takim wydaniu mnie urzekł całkowicie.Zaraz zanim jest stado pelikanów,potem stare auto a na końcu manekiny w wydaniu czarno-białym.Ale co tu się rozwodzić przy takiej ilości to każdy znajdzie coś dla siebie.Od razu robi się cieplej w sercu jak się widzi taką twórczość.
Dzięki wielkie An!!!
Obyś nie zmieniła zdania jak już ich dotkniesz 🙂
Dawno mnie nikt tak fajnie nie nazwał:)A spoko-loko zdania nie zmienię!!!Widzę to po fotkach.
Ło moja droga właśnie mam swoje do obróbki i jeszcze chłopa, który niby się przed tym broni, ale kto by tam słuchał. Jak przyjdzie ten czas to z pewnością tu przyjdę do Cibie po inspirę. Ta pierwsza w brązach i różach jakby wieki miała i zawsze taka była. Cuuudne.
A bywaj, bywaj! I inspiruj do woli.
Moim faworytem jest motyl, ten z pierwszego (i dlatego właśnie pierwszy się tu znalazł) 🙂
No, tak się przecie nakręciłam (na FB) tymi Twoimi cudnymi etuiami (czy to aby choć trochę po polsku jest???), żem sobie też jedno zrobiła. A co?! Bo tak…., to nawet by mi do głowy nie przyszło, że też można se etui zdekupażować. A można! I to nawet jak!
Twoje oczywiście, tradycyjnie już pięknościowe są. Moje jest zielone. 😀
Chyba lubię robić etujki…
Przynajmniej tak mi się wydaje patrząc na ilość już zrobionych 🙂
A zdekupażować można wszystko, nawet wykałaczki 😀